Dnia 26-05-2012r. o godz. 14 wyjechałyśmy z Goleniowa, by kontynuować nasz szczytny cel. Na miejscu byłyśmy około godz. 15 z minutami. Przywitała nas siostra Marysia, która przekazała nam farbki od Izy i Mirka. Dziękujemy bardzo.
Po przygotowaniu "sprzętu", ruszyłyśmy na sale- przeznaczone do badań milusińskich.
Zaparzyłyśmy sobie kawusię, zjadłyśmy drożdżówki zrobione przez mamę Madzi. Mniam, mniam- pychotka. Dziękujemy :)
Gdy tak sobie malowałyśmy, siostrzyczka Marysia rozśmieszała nas do łez :)
To właśnie do tej salki badań, trafiliśmy z naszym synkiem w lany poniedziałek.
Teraz to pomieszczenie rozweseliłoby jego przerażoną buźkę :)
Kolejny pokoik do badań
Fotka dla Madzi, hihih...
Nad głową konia, brakowało tynku, więc co tam- Artystka domalowała muchę.
W ostatniej upiększanej salce, zapanował iście morski klimat:
Gdy przeszłyśmy do kolejnego pokoju, na oddział zadzwoniła Pani Danusia, która poprosiła nas o pomalowanie i rozweselenie poczekalni w Kardiologicznej Izbie Przyjęć- dla dzieci.
Tak więc, Madzia i jej wewnętrzny talent- ciach mach i pojawiła się :
Koniec naszego malowania, nastał o godz. 2 w nocy.
--------------------------------------------
-----------------------
Kolejny dzień naszej przygody rozpoczął się o godz. 6 rano, dnia 27-05-2012r.
Dyżur
nocny, na Izbie- miała Pani Bożenka. W tym miejscu pragniemy
siostrzyczce podziękować, za miłą gościnę, pochwały, a także za
pieniążki przekazane na zakup kolejnych farbek.
- DZIĘKUJEMY -
Siostrzyczka Bożenka i brygada.
Po porannej kawusi, ruszyłyśmy na drugie piętro, by dokończyć malowanie w poczekalni Kardiologicznej Izby Przyjęć.
Ten etap, zakończyłyśmy około godz. 10. 20. Więc poszłyśmy przygotować sobie śniadanko, po czym zabrałyśmy się do malowania poczekalni, znajdującej się w poradni na terenie szpitala.
Malowanie zakończyłyśmy około godz. 14. Zebrałyśmy wszystkie rzeczy, a na oddziałach zjawimy się za około miesiąc, mając nadzieję, że Ewa- da radę wybrać się tam z nami.
Pozdrawiamy Wszystkich serdecznie.
Zachęcamy do komentowania :)
OdpowiedzUsuń